Dobrze, wracam do Francji, bo patrząc za okno aż się chce słońce i morze powspominać...
Dzień 9, piątek: Jeannette i Annique miały pojechać do Aix na jakiś wypasiony plac zabaw, ale popsuł się samochód i spędziłyśmy leniwe popołudnie na basenie. Wieczorem natomiast zjedliśmy wielką, pyszną wspólną kolację razem z rodziną Lizette i ich przyjaciółmi - Kees'em i Ninke i ich dwoma synami. Naszym wkładem w posiłek były zrobione przeze mnie naleśniki - szkoda tylko, że dzieci zjadły wszystkie, nim dorośli zdążyli spróbować. Co mnie ucieszyło bardzo, to fakt, że Kees i Ninke przywieźli ze sobą gitarę i pozwalali na niej grać. Chwyciłam więc dawno niewidziany instrument i zagrałam oraz zaśpiewałam jedyną piosenkę po angielsku, którą znam na pamięć. O dziwo - spodobało im się i kazali mi bisować kilka razy w ciągu całego wieczoru. Udało mi się więc odczarować "Hallelujah" i zyskać miłe wspomnienia na jej temat!
Dzień 10, sobota: Jeannette i Annique pojechały do Marsylii - jedna do przyjaciół, druga do taty, a ja zostałam z Noeme na gospodarstwie. Nowi znajomi postanowili jednak nie dać mi się nudzić, co zaowocowało zacieśnieniem więzów. Ich dzieci na mój widok śpiewały "Hallelujah" :)
Dzień 11, niedziela: Coraz bardziej lubię Riszardów i Keesów - po wspólnej kawie i lunchu wierzę, że oni mnie też, chociaż nie wiem za co. Wieczorem wróciły J. i A. i przywiozły tatę Annique, który rozłożył swój namiot na tym samym kempingu. W nocy była wieeeelka burza - tego się nie spodziewał nikt.
Gdybyś była zadzwoniła do któregoś z nas w ten jedyny weekend, który spędziłaś w Polsce i przyjechała na obóz do Olecka i gdybyś grzecznie poprosiła, to pewnie Błażej pożyczyłby Ci swoją gitarę i mogłabyś sobie grać do woli...
OdpowiedzUsuńTobie się tam nieźle powodzi, jak na Twój widok mówią "Halleluja"...! może ja też powinnam (przynajmniej od czasu do czasu)?
Wiesz, gitarę mam swoją u mamy, więc mogłam grać przez cały tydzień :P
OdpowiedzUsuńMówić na mój widok "Hallelujah"? Ale one śpiewały...
o kurczę, widzę, że wysoko podnoszą poprzeczkę...
OdpowiedzUsuń