poniedziałek, 14 lutego 2011

Walentynki inne niż wszystkie..?

No właśnie - człowiek jak nie ma z kim świętować to się wkurza na wszechobecne serduszka, specjalne menu walentynkowe i tłok w kawiarniach... Chociaż nie, jak ma z kim, to też się może wkurzać. W każdym razie nie spodziewałabym się wcześniej, że pierwszy 14 lutego, kiedy na FB mam informację "is in reltionship..." będę spędzać właśnie sama. Kurczę no...

Prawda jest taka, że trochę jęczę, bo tęsknota coraz bardziej daje mi się we znaki. Jednak początkowy pomysł 9 miesięcy nie był taki głupi. Jeannette mówi, że to jeszcze dużo czasu do maja i że wcale nie chce o tym myśleć. A ja myślę, cóż poradzić. I z coraz większym utęsknieniem myślę, chociaż doceniam wszystko, co ona robi, żebym się tu dobrze czuła. Tyle że mi się już nie chce tutaj nic nowego zaczynać - skoro zaraz wyjeżdżam, lekcje angielskiego się skończyły, ducz się skończy za miesiąc i tak generalnie wszystko się kończy i nudno trochę w ogóle. Dlatego też ostatnio nic nie piszę na blogu - bo niby o czym, skoro całe dnie siedzę w domu i - poza pracą - staram się zabić kolejny dzień grając w The Sims albo oglądając amerykańskie seriale przez internet?

Dobrym sposobem jest czekanie na jakieś bliższe wydarzenia, niż to utęsknione. Teraz więc czekam na imprezę 1 marca - tutejszy Dzień Kobiet. Mam wejściówkę do WIjkcentrum, gdzie na Panie czekać będzie fryzjer, masażystka, manikiurzystka i kto tam jeszcze, oraz lunch i towarzystwo innych kobiet - strasznie jestem ciekawa. A kobiety, z którymi chodzę na kurs są bardzo sympatyczne, więc chętnie spędzę z nimi trochę czasu poza lekcją. Potem będzie tutaj karnawał (w Holandii to tylko ostatni tydzień przed Wielkim Postem) i muszę wymyślić jakieś przebranie. Potem przyjedzie Maciek, a w połowie kwietnia wybieramy się z Jeannette i z dziewczynkami do Paryża na weekend. Później będą Święta, a później - witaj znów Polsko..! Czyli, jak się tak zastanowić - nie wygląda to najgorzej :)

2 komentarze:

  1. No właśnie nie wygląda najgorzej i trzeba się cieszyć dniem dzisiejszym a czas szybko leci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepiej staraj się nie koncentrować na tym ile dni zostało do maja, bo wtedy wciąż myślisz o tym, czego Ci brakuje, a na to na razie nic nie poradzisz. Spróbuj zająć czymś swoją uwagę, niedługo będzie cieplej więc będziesz mogła skorzystać ze świeżego powietrza, no i postaraj się wykorzystać te 3 ostatnie miesiące z dziewczynkami i Jeanette, bo nie zdziwiłabym się, jakbyś w czerwcu jednak za nimi tęskniła...
    ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń