środa, 8 grudnia 2010

przyszedł z hukiem i zwiał...


Oczywiście, mowa o Świętym Mikołaju, znaczy Sinter Klaasie. W ciągu ostatniego tygodnia ciągle działo się coś na jego temat - a to impreza w day-care, do którego chodzi Noeme, a to impreza w szkole Annique, a to czytał dzieciom książki w bibliotece... I wszystko to przed 5 grudnia, kiedy są jego urodziny i zostawia już takie poważne prezenty (bo przez cały ostatni tydzień ja też znajdowalam coś w bucie z rana - nawet kalendarz adwentowy z czekoladkami mi się trafił :) ), po czym wraca do rodzimej Hiszpanii.

Sinter Klaas ze Zwarte Pitami

A na urodziny Mikołaja ludzie szykują się długo - o ile z prezentami dla dzieci jest łatwiej, o tyle prezenty dla dorosłych wymagają wytężenia mózgownicy i niemałej kreatywności. Do nas mieli przyjść przyjaciele Jeannette z dwójką swoich dzieci na wspólne świętowanie. J. powiedziała, że bardzo chce, żebym w tym uczestniczyła (taki wyraźny element holenderskiego folkloru), ale nie muszę nic przygotowywać. Od razu wybiłam jej ten pomysł z głowy - jak mam uczestniczyć, to w pełni, czyli też coś zrobić muszę. Stanęło na tym, że nie mam pozwolenia na wydawanie dużo pieniędzy, natomiast kreatywność będzie mile widziana. Wytyczne wyglądają następująco: prezent ma wyglądać na coś innego niż jest oraz ma być do niego załączony wierszyk.

Chodziłam więc i się głowiłam, aż ostatniej nocy się wzięłam do roboty. Dla Jeannette zrobiłam świecznik z butelki po wiśniówce i faktycznie udało się ją wkręcić, że znowu alkohol od swojej au pair dostaje... Przyjaciółka J. dostała skarpetki w opakowaniu po lodach, a jej mąż uniwersalnego pilota w opakowaniu po literce z czekolady. Przy tym każde z nich musiało przeczytać załączony do prezentu wierszyk po polsku - cóż, polska język trudna język - dawno się tak nie uśmiałam, bo to co oni wyprawiali brzmiało raczej z lekka po chińsku. W każdym razie bawiłam się świetnie. Sama też dostałam dużo prezentów od Jeannette, do prawie każdego był dołączony wierszyk pasujący do rzeczywistości - uzdolniona kobieta, nie ma co! Zdjęcia wierszyków w najbliższym czasie wrzucę na chomika, żebyście mogli sobie poczytać tę radosną twórczość :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz