Nieco zaczyna mnie łapać reise fieber, ale tylko troszeczkę. Chyba z prowadzeniem bloga sobie poradzę, chociaż zasmucił mnie fakt, że zdjęć tu raczej nie pozamieszczam... Cóż, zawsze mogę wrzucić na n-k albo... założyć fotobloga ;) A może zdjęć za wiele nie będzie i nie będzie się czym chwalić.
No i robi się coraz poważniej - kupiłam bilety. Wyjazd w sobotę 8. maja o 21.00. Na miejscu mam być dnia następnego o 13.58. Pokój już podobno na mnie czeka (i to na poddaszu, jak zawsze marzyłam..!) tak zresztą jak i rodzina - mama z dwiema córeczkami (1,5 i 4 latka). Na ile udało mi się zorientować, bardzo sympatyczne wszystkie. I chociaż ciężko strasznie żegnać się ze wszystkimi - choćby tylko na kilka miesięcy - to nie mogę się już doczekać nowych wyzwań, doświadczeń, przygody. W końcu życie wszędzie może być piękne, no nie..?
No nie. Wyobraziłam sobie kilka miejsc i sytuacji, w których może piękne nie być. Na szczęście nie przewiduję żeby miały mnie spotkać.
Jestem prawie pewien, że da się tu jakoś wklejać zdjęcia. Zawsze publikować zdjęcia gdzieś indziej (np. wrzucać do Picassy), a tu wklejać tylko linki. Trochę może niewygodne, ale... A ja w ogóle polecam założenie konta na Twitterze (można chyba je jakoś skojarzyć z kontem na blogspocie i google'ach) i tam możesz publikować zdjęcia przy pomocy takich serwisów jak np. twitpic.com. A w ogóle link do mojego profilu na Twitterze to: http://twitter.com/Marteno_Rodia :) Na Twitterze możesz też publikować b. krótkie (do 140 znaków) streszczenie wraz z linkiem do nowych postów zamieszczonych tutaj (taka alternatywa dla czytelników nie używających RSS'a ale używających Twittera).
OdpowiedzUsuńA moje konto na twitpicu jest tu: http://twitpic.com/photos/Marteno_Rodia
OdpowiedzUsuńPS. W poprzednim wpisie zgubiłem orzeczenie w jednym zdaniu, ale mam nadzieję, że wiadomo, o co chodzi ;)