niedziela, 9 maja 2010

Z Holandii donoszę...

na razie donoszę, że żyję i jest mi nadspodziewanie tu dobrze jak na razie. A jak się trochę prześpię po tej dobie pełnej wrażeń (17 godzinna jazda z przesiadką oraz ekscytujące popołudnie w rodzinie goszczącej), to napiszę więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz